Geoblog.pl    Albert69    Podróże    Bieszczady 2004    Porażka na Rabiej Skale
Zwiń mapę
2004
16
mar

Porażka na Rabiej Skale

 
Polska
Polska, Rabia Skała
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 366 km
 
Następnego dnia, wczesnym rankiem ruszyliśmy na Rabią Skałę. Artur kombinował z przejściem przez Moczarne tj. poza szlakiem, szybko jednak zrezygnowaliśmy i już w zgodzie z przepisami miejscowego parku narodowego o 830 zaczęliśmy wdrapywać się na Jawornik. Tuż za ostatnią chałupą wdepnęliśmy w dosyć głęboki śnieg, który nas nie opuszczał do końca dnia. W planach mieliśmy dojście przez Rabią Skałę na Rawki a stąd do schroniska pod Rawkami. Na tę okoliczność zakupiłem dość drogie wino. Miało nas postawić na nogi w schronisku.
Brodzenie po śniegu po kolana (w porywach po pas) ma swój urok. Niestety, marsz odbywa się w tempie raczej wolnym. Na Jawornik dotarliśmy po prawie trzech godzinach. Dodatkowo, lekko sobie zwichnąłem nogę w kolanie, co będzie miało pewien wpływ na naszą dalszą wyprawę. Na Jaworniku po raz pierwszy zaświtało nieśmiało w naszych głowach, iż nie damy rady dobrnąć do schroniska i będziemy musieli wracać do Wetliny. Nic to jednak! Brnęliśmy dalej!
Podejście na Paprotnię! Eh, 20 metrów i zmiana prowadzącego. Ostro pod górę i co krok człowiek zapada się po pas w śniegu. Zabawa przednia, jednak bardzo męcząca i czasochłonna. Wreszcie jesteśmy na Paprotni!
Przecudny widok na Wetlińską. Zatrzymujemy się na kilka minut. Czegoś takiego pewnie nie doświadczymy już nigdy w życiu. Kilka zdjęć, które i tak nie oddadzą tego, co w rzeczywistości nas tam dopadło. Przed nami Rabia Skała. Trzeba tylko tam dobrnąć! Ruszamy.
Po 14- tej jesteśmy na Rabiej Skale. Tutaj spotykamy jakiegoś Słowaka. Skubaniec ma rakiety. Chodzenie po śniegu nie sprawia mu żadnego problemy. Chwilkę gadamy i za moment brniemy dalej. Artur bredzi coś o jakimś szałasie. Chcemy tam chwilkę odpocząć i coś zjeść. Prowizorycznie obliczamy, że do schroniska mamy jakieś 9 godzin marszu. Z moim bolącym kolanem jest to awykonalne. Postanawiamy coś zjeść i wracać do Wetliny. Tylko gdzie ten szałas!? W pewnym momencie Artur klnąc na wszelkie świętości zarzeka się, że w tym miejscu jeszcze w listopadzie stał szałas. Trochę złośliwie sugeruję, że pewnie śnieg go zasypał. Zdesperowany rozkłada karimatę na śniegu i postanawia oddać się w tym miejscu rozkoszom związanym ze spożywaniem wiktuałów. Ja nie protestuję. W tempie wręcz ekspresowym połykamy pół chlebka i jakiś pasztet. Humor i wiara w lepsze jutro natychmiast powraca. W dobrych nastrojach zaczynamy zatem odwrót.
Droga powrotna wcale nie jest łatwiejsza. Wszak śnieg ten sam, a moje kolano zaczyna strajkować. Na Paprotni dopada nas zachód słońca. Powiem krótko: kurwa mać! po czymś takim dalsze życie człowieczka jest tylko jakimś bezsensownym trwaniem. Pół godziny gapimy się na czerwieniejące niebo. Trzeba jednak ruszać dalej. Na Jawornik docieramy już o zmroku. Dalszą trasę odbywamy w ciemnościach. Cholerny ból w kolanie, każe mi non- stop przeklinać na czym świat stoi. Wreszcie na horyzoncie pojawiają się światła Wetliny. Artur rzuca pomysł, by zaatakować ją na wprost. Tak po prostu zejść do niej z góry. Plan świetny jednak rezygnujemy z niego. Ta Wetlina wcale nie jest tak blisko. Trzymamy się zatem szlaku.
Wreszcie dochodzimy. Jesteśmy w Wetlinie! Godzina 2025. 13 godzin brodzenia w śniegu, to trochę męczące. Trzeba jeszcze znaleźć nocleg i coś zjeść. Zachodzimy do jakiejś knajpy. Tutaj spożywamy po dwie porcje kiełbasy, popijając zawsze wspaniałym piwem. Uf! trochę lepiej. Krótka gadka z miejscowymi. Są pod wrażeniem naszej traski. Kończy się stwierdzeniem, że takimi wariatami mogą być tylko warszawiacy. Miło się gada, trzeba jednak poszukać kwatery. Idziemy do schroniska i tam zwalamy na wyrka nasze ździebko zmęczone osobowości.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Albert69
Albert
zwiedził 4% świata (8 państw)
Zasoby: 112 wpisów112 2 komentarze2 676 zdjęć676 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
25.09.2009 - 29.09.2009
 
 
07.05.2008 - 10.05.2008
 
 
28.04.2007 - 02.05.2007